Bankowcy informują, że spada zainteresowanie deweloperów kredytami pod nowe inwestycje. Terminy kredytów pod nowe inwestycje są przez developerów przeciągane, bo developerzy nie starają się żeby jak najszybciej dokończyć inwestycję. Nie ma kto kupować nowych apartamentów ze względu na to, że nie ma wielu potencjalnych klientów ze zdolnością kredytową. W ostatnim czasie nie tylko zmniejszyła się liczba osób, które mają zdolność kredytową, ale również znacznie zmniejszyła się kwota kredytu. Dane te wskazują, że najbliższym czasie należy się spodziewać zamrożenia cen nowych apartamentów, a na rynku wtórnym ceny powinny zacząć lekko spadać. Przecen należy się spodziewać zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i w gorszej lokalizacji. Ceny domów jednorodzinnych zwłaszcza w dalszej odległości od miasta ( tutaj cena benzyny też ma znaczenie ) powinny maleć. Należy też czekać na okazje zakupu apartamentów i domów jednorodzinnych zwłaszcza starszych i nie ukończonych, bo wielu z tych ludzi, którzy mają zaciągnięty kredyt zaczynają mieć nóż na gardle i nie będzie ich stać, żeby spłacać te kredyty. Branża developerska wchodzi w fazę kryzysu. Już w kolejnym roku liczba rozpoczętych inwestycji, a również i sprzedaż nowych apartamentów drastycznie spadnie. Spadek nowych inwestycji wyniesie 25-28%, a byłby jeszcze większy i wynosiłby nawet do 45%, gdyby nie fakt, że wielu deweloperów zaczęło budowy przed lipcem , żeby zdążyć przed wejściem w życie nowej ustawy developerskiej i Developerskiego Funduszu Gwarancyjnego.
Wniosek: jeśli ktoś zamierza kupić nowy apartament, także na rynku wtórnym należy wstrzymać się, ponieważ należy spodziewać się dalszych spadków ich cen. Dziś ceny zaczęły spadać choć na razie nie wszystkich nieruchomości i nie w każdym miejscu.
Prezes zarządu FPC International
Specjalista z 30 letnim doświadczeniem w branży ubezpieczeniowo-inwestycyjnej
Ryszard Jurkowski